Wy tu pisu-pisu, gadu-gadu.....
........... a ja tylko czytu-czytu wasze blogi.
niestety.
W niedzielę podczas pracy w sklepie zostałam POGRYZIONA przez psa. Pocharataną mam prawą rekę,pozrywane nerwy.... brak czucia w kciuku,4 i 5 palcu i wierzchu dloni. Jedna z ran jest bardzo głeboka, na tyle ze doszło do nerwów. Jak to powiedział chirurg "mogłbym rozbebrać ranę i zajrzeć jak jest głeboka rana, ale po co jak Pani sama mówi ze nie czuje pani reki." Chirurg oczywiscie nic nie zrobil, dał bardzoooooo silny antybiotyk i tyle.....
A na nerwy i brak czucia, co powiedzial?
Że "trzeba czekac". A ja pytam: na co i ile. Jak bedzie na póżno na zlapanie nerwow, to pozniej powiedzą ze przyszlam za późno.
Skierowania do neuro-chirurga dostalam od lekarza rodzinnego.Niestety wizyte dopiero mam 18.01. Przeciez to koszmar, tylko czekac i czekac.
Dlatego jutro ide prywanie do innego neurochirurga. NIE BEDE CZEKAC!.
Moja praca prawa ręką opiera sie tylko na 3 palcach i wewnetrznej stronie dloni.
Nie moge pisac, bo przeciez reke opieram na nadgarstku. Dobrze ze samochodem daje rade kierowac i zmieniac biegi , bo bym chyba ześwirowała. A jeszcze w sklepie tez ktos musi pracowac.